Pożegnanie
Dzisiaj, w imieniu pracowników Zespołu Szkół w Stegnie, żegnam naszego nauczyciela matematyki pana Kazimierza Dąbkowskiego. To nauczyciel legenda- wymagający, niepobłażliwy, sprawiedliwy. Nie jednemu uczniowi matematyka spędzała sen z oczu, ale nie jeden też uczeń doczekał się uznania na lekcjach matematyki w szkole średniej. To niewątpliwie była zasługa bezkompromisowego nauczania.
Pan Kazimierz przybył do Stegny jako młody nauczyciel w 1960 roku. We wrześniu zasilił miejscową kadrę nauczycielską.
Z racji wykształcenia i doświadczenia sprawował w latach siedemdziesiątych funkcję wizytatora szkolnego. Poza tym prowadził koło fotograficzne, a w 1987 r. założył pierwsze w powiecie nowodworskim koło komputerowe wyposażone w Atari.
Na zasłużoną emeryturę przeszedł w 1989 roku. Wówczas w całości oddał się swoim zainteresowaniom. Oprócz wędkowania i wielu godzin spędzonych przed komputerem, niestrudzenie badał dzieje Stegny i okolic.
Nieodłącznym atrybutem pana Kazimierza w tamtym czasie był aparat fotograficzny. Dzięki niemu lokalna architektura znalazła odbicie w setkach pięknych zdjęć wywoływanych na własny koszt. Można je było zobaczyć na licznych wystawach, w sąsiedztwie starych widokówek, pocztówek i zdjęć, które miały złożyć się na album o naszej Małej Ojczyźnie.
Pan Kazimierz nawiązywał kontakt z byłymi mieszkańcami Stegny, Niemcami. Dzielił się z nimi swoją wiedzą. Kontakty te zaowocowały w latach ’90, gdy ks. Stanisław Knapik- ówczesny proboszcz starał się o odzyskanie dzwonów z naszej świątyni, wywiezionych do Niemiec. Dzwony te możemy dziś podziwiać w kruchcie kościoła. Szkoda tylko, że obiecany album nie został wydany.
Społecznikowski akcent w pracy naszego nauczyciela można docenić, przeglądając redagowane przez niego broszurowe wydanie „Wiadomości”. Obok aktualnych treści z życia Gminy Stegna i działania jej władz, gazetka popularyzowała historię miejscowości wpisaną w historię Żuław i Mierzei Wiślanej. Każde wydanie było rzetelnie opracowane i ilustrowane.
Pan Kazimierz chętnie dzielił się swoją wiedzą i pasją. Był skarbnicą wiedzy o naszej ziemi i warto zapamiętać to jego OBLICZE, nie mające nic wspólnego z matematycznym poleceniem „Oblicz”…
Rozmawiał na ulicy z mieszkańcami i z nami, ze swoimi uczniami. Chętnie uczestniczył w spotkaniach z młodzieżą: oglądał wystawy szkolne związane z projektami gimnazjalnymi dotyczącymi Stegny.
Ta niematematyczna strona życia pana Kazimierza Dąbkowskiego dla wielu jest nieznana, ale my wiemy, że przyczyniła się do ocieplenia wizerunku wymagającego „Dąbka”; przedłużyła też trwanie tych ludzi i miejsc, których wśród nas już nie ma, i za ten dodatni bilans DZIĘKUJEMY!
Szanowny panie Kazimierzu
Odpoczywaj w pokoju, licz anioły!
Koleżanki i koledzy, pracownicy szkoły, byli uczniowie